Określenie „żywa legenda” bywa nadużywane, ale jak najbardziej pasuje do The Sisters Of Mercy, zespołu, który wraz z The Cure, The Smiths, Bauhausem i Joy Division zdefiniował lata osiemdziesiąte zarówno w muzyce, jak i w szeroko pojętej kulturze alternatywnej. W 2020 roku grupa będzie obchodzić czterdziestolecie istnienia. Przez cztery dekady nagrała zaledwie trzy płyty, które wywarły potężny wpływ zarówno na scenę niezależną, jak i na rockowy mainstream. Zespół The Sisters Of Mercy zagra 2 maja w Hali Stulecia - na jednej z trzech scen 3-Majówki 2020. Pierwsza pula biletów oraz karnetów na wrocławski festiwal jest już dostępna w sprzedaży.
Od samego początku jedynymi stałymi członkami The Sisters Of Mercy są dysponujący potężnym, niskim głosem wokalista Andrew Eldritch i jego najwierniejszy przyjaciel Dr Avalanche, automat perkusyjny o niepodrabialnym brzmieniu. Grupa powstała w 1980 roku w Leeds i początkowo działała jako trio z Garym Marxem na gitarze. Debiutancki album zespołu „First and Last and Always” został nagrany w pięcioosobowym składzie z udziałem basisty Craiga Adamsa i charyzmatycznego gitarzysty Wayne’a Husseya, który dość szybko wszedł w konflikt z liderem grupy Eldritchem. Po wielu zawirowaniach i prawnych bataliach Hussey i Adams utworzyli projekt The Mission, a Eldritch przystąpił do pracy nad drugą płytą zespołu „Floodland”, do której nagrywania zaprosił basistkę Patricię Morrison. To jej głos słychać w największych przebojach The Sisters Of Mercy „This Corrosion”, „Dominion” i „Lucretia My Reflection”. Album powszechnie uznawany jest za szczytowe osiągnięcie grupy i regularnie pojawia się w rankingach najlepszych płyt lat osiemdziesiątych, choć materiał z niego przez długi czas nie był grany na żywo. Ostatnia płyta grupy „Vision Thing” ukazała się w 1990 roku i nagrana została w kompletnie zmienionym składzie, przez co brzmienie albumu stało się wyraźnie cięższe. Pierwsza płyta miała postpunkowy wydźwięk, druga zaskakiwała potężnymi, rozbudowanym aranżacjami, trzecia, jak się okazało, ostatnia, eksplorowała obszary między nową falą i hard rockiem. Wszystkie trzy składają się na kompletny projekt, którym do dziś inspirują się wykonawcy z bardzo różnych muzycznych światów. Sam Eldritch jak ognia unika muzycznych szufladek, określając muzykę grupy jako rock bez żadnych dodatkowych etykietek i tego samego wymaga od dziennikarzy i organizatorów koncertów. „We are a rock'n'roll band. And a pop band. And an industrial groove machine. We are intellectual love gods.”
Od 1990 roku The Sisters Of Mercy to projekt wyłącznie koncertowy. W obecnym składzie prócz Eldritcha i wiernego Doktora Avalanche grają gitarzyści Chris Catalyst i Ben Christo oraz tajemnicza osoba, nazywana „pielęgniarką dla Doktora”. Zespół nie odcina kuponów i regularnie daje z siebie wszystko na koncertach, dzięki czemu do dziś wyprzedaje na pniu duże hale i bywa headlinerem największych festiwali. Przyszłoroczna edycja 3-Majówki zapowiada się więc naprawdę wyjątkowo.
Swój udział w festiwalu, który potrwa od 1 do 3 maja, potwierdzili już: Epica, holenderska gwiazda symfonicznego i gotyckiego metalu, Gerry Leonard, legendarny gitarzysta Davida Bowiego, który zaprezentuje we Wrocławiu projekt muzyczny Bowie Starman z największymi przebojami zmarłego 4 lata temu Davida Bowiego oraz polskie zespoły Kult, Pidżama Porno i Happysad. Kolejne gwiazdy 3-Majówki 2020 poznamy wkrótce.