Dokument „Leaving Neverland” po raz kolejny podgrzał atmosferę wokół Michaela Jacksona. Pojawiające się tam zeznania Wade'a Robsona i Jamesa Safechucka jasno wskazują na to, że Jackson wykorzystywał ich seksualnie, kiedy byli dziećmi. Mimo, że zdaniem wielu obserwatorów ich opowieści nie mogą być dowodem na nowo rozgorzała dyskusja o tym, czy Jackson nie powinien być wymazany z historii muzyki. Wychodząc z takiego założenia część rozgłośni radiowych zaprzestała emisji jego nagrań – nawet tych, które stworzył zanim miał dopuszczać się czynów pedofilskich.

Reklama

W Ameryce dyskutowano natomiast o tym, czy artysta zasługuje na miejsce w prestiżowym Rock and Roll Hall of Fame. Jackson został wprowadzony tam dwukrotnie: raz z Jackson 5 w 1997 roku i ponownie jako artysta solowy w 2001 roku.

Jak nieoficjalnie przyznają przedstawiciele Rock And Roll Hall of Fame o usunięciu Jacksona nie może być miejsca, gdyż na zawsze odmienił oblicze muzyki rozrywkowej.