Zespół Hańba!: Też tak uważam. O dziwo, o ile do tej pory tytuły pojawiały nam się same, w tym przypadku długo nie mieliśmy pomysłu. Szukaliśmy głównego wątku, który by spinał wszystkie utwory i okazało się, że słowo "kryzys", które nam łączyło się z naszą aktualną rzeczywistością polityczno-ekonomiczno-społeczną, będzie doskonale pasowało również do wybranych przez nas tekstów z lat 30. Pomyślałem sobie, że to będzie dobry tytuł płyty na te kryzysowe czasy.
Jeśli chodzi o teksty, to bazą były trzy stworzone przez nas wcześniej utwory do słuchowiska o Zagłębiu Dąbrowskim: "Przemsza", "Fabryka na cymencie stoi" i właśnie "Zagłębie Dąbrowskie". Nie chcieliśmy zawężać tego tematu wyłącznie do Zagłębia czy górniczych spraw. Ignacy, szukając tekstów, nastawiał się głównie na kwestie społeczne, które wcześniej zawsze poruszaliśmy, ale nie była to główna idea kolejnych albumów.
Chcieliśmy się trochę odciąć się od polityki, od nazywania faszystów faszystami czy krytykowania ekstremalnych nurtów politycznych. Chcieliśmy się skupić na tym, czym żyli ludzie "tu i teraz". To jest główna oś. A jednocześnie przez cały czas sięgamy po teksty z okresu między wojennego. Natomiast muzycznie wracam do słuchania prostych, ładnych, melodyjnych piosenek. Chciałem, żeby ta płyta była dość piosenkowa i dość… ładna. Jeżeli chodzi o brzmieniową stronę albumu, to podczas miksów słuchaliśmy Gang of Four. Chodziło nam o to, by płyta brzmiała bardzo "eightisowo", zimnofalowo i chłodno.
CZYTAJ WIĘCEJ W WEEKENDOWYM WYDANIU MAGAZYNU DZIENNIKA GAZETY PRAWNEJ>>>