W miniony weekend odbyły się pierwsze koncerty w ramach festiwalu Zorza, który zorganizował Dawid Podsiadło. Artyści wystąpili w Poznaniu. Wydarzenie nie spełniło oczekiwań uczestników. Winne temu były warunki pogodowe. Na terenie festiwalu przez ulewny deszcz pojawiło się błoto. Nie działały terminale, więc uczestnicy imprezy nie mogli kupić jedzenia ani picia.
Problemy na festiwalu Dawida Podsiadły. Deszcz, awaria terminali
Drugiego dnia imprezy z powodu deszczu i błota opóźniono otwarcie bram. W sieci pojawiło się wiele krytycznych komentarzy. Organizatorzy wydali oświadczenie, w którym zapewnili, że dołożą wszelkich starań, by do podobnych sytuacji nie dochodziło. Poinformowali również, że uczestnicy, którzy uznali, że nie chcą brać udziału w imprezie przez pogodę mogą zwrócić bilety i wymienić je na vouchery. Będą one ważne na przyszłe edycje festiwalu Zorza lub inne koncerty Dawida Podsiadły aż do 2027 roku. Zwrotu dokonało niecałe 10 proc. uczestników Zorzy.
Co dalej z festiwalem Zorza? Organizatorzy wyjaśniają
Co dalej z festiwalem Zorza? Czy kolejne koncerty się odbędą? Pogoda wystawiła nas na próbę, wiemy jednak, że nie wszystko da się przewidzieć, dlatego tym bardziej zależało nam, żeby w każdej sytuacji być maksymalnie fair wobec publiczności - powiedziała w rozmowie z Onetem Zuza Oses. Dodała, że z zaangażowaniem pracują nad kolejną odsłoną we Wrocławiu.
Wprowadzimy zmiany tam, gdzie trzeba i zachowamy to, co zagrało. Duży nacisk położymy na ustawienie szlaków komunikacyjnych i jeszcze bardziej widocznych oznaczeń - dodała. Podkreśliła, że ważne jest dla organizatorów to, że muzycznie festiwal został bardzo dobrze odebrany. Teraz staniemy na głowie, żeby jak najmocniej ograniczyć ryzyka logistyczne - zapewniła.
Plotki o festiwalu Dawida Podsiadło. Organizatorzy dementują
Wyjaśniła, że koncerty, które zostały zaplanowane odbyły się, ale harmonogram został nieco zmodyfikowany również przez pogodę. W sieci pojawiały się nieprawdziwe informacje o tym, że niektóre zostały odwołane. Odniosła się również do awarii terminali. System, z którego korzystamy, jest rozwiązaniem zewnętrznym i został skonfigurowany w taki sposób, że przejście na gotówkę nie było technicznie możliwe - wyjaśniła.
Z każdej takiej sytuacji wyciągamy wnioski i pracujemy intensywnie nad kolejnymi odsłonami ZORZY - dodała Oses.