Na polskiej scenie muzycznej pojawił się w styczniu 2021 za sprawą debiutanckiej piosenki "Pociągi towarowe". Zapewniła mu trzecie miejsce plebiscycie "Sanki", organizowanym przez Gazetę Wyborczą. To pierwszy przypadek w historii tego konkursu, kiedy do finału dostał się artysta z zaledwie jednym opublikowanym utworem.

Reklama

Jak zmieniło się życie Jakuba Skorupy po sukcesie "Pociągów towarowych"? Czego możemy się spodziewać po debiutanckiej płycie, na którą podpisał już kontrakt z wytwórnią Universal Music Polska? Jak postrzega współczesny Śląsk? Posłuchajcie!

Trwa ładowanie wpisu

O SUKCESIE SINGLA "POCIĄGI TOWAROWE"

To był bardzo dziwny moment w moim życiu. To wyglądało dokładnie w taki sposób, że ja wrzuciłem piosenkę "Pociągi towarowe" tak po prostu, żeby się skonfrontować z rzeczywistością i zrobiłem to bez jakichkolwiek oczekiwań: czy ludzie tego będą słuchać czy nie.

Już następnego dnia dostałem kilka wiadomości i kilka telefonów od ludzi, z którymi nie spodziewałem się, że kiedykolwiek w życiu będę miał okazję porozmawiać. To było dla mnie duże zaskoczenie i duży szok. Tych rozmów było rzeczywiście sporo po pierwszej piosence i w zasadzie, w ciągu kilku pierwszych dni od ukazania się. Wtedy wszystko zaczęło się dziać i nabrało takiego tempa, że ja tak naprawdę nie za bardzo ogarniałem, co się dzieje.

O PUBLICYSTYCE MUZYCZNEJ I PISANIU TEKSTÓW

Publicystyka muzyczna kojarzy mi się z artystą, którego kiedyś bardzo dużo słuchałem i to był Kazik. Kiedy byłem nastolatkiem słuchałem Kazika, słuchałem Grabaża. Chodziłem na ich koncerty i gdzieś tam na pewno tym nasiąknąłem.

Natomiast to, co ja robię w moich tekstach, to bardziej opowiadam o moim życiu wewnętrznym i tym, co przeżywam w rzeczywistości, która mnie otacza niż komentuję tę rzeczywistość. Mam wrażenie, że może dlatego też "Pociągi towarowe" odbiły się takim echem, bo dużo pokazałem z tego, co ja przeżywam. I trochę mnie też to kosztowało, żeby to zrobić.

O ŚLĄSKU, POLITYCE I TOŻSAMOŚCI

Trudno dziś nie wchodzić w politykę, ale mimo wszystko, to jest dla mnie bardzo poboczny temat, bo moje piosenki są raczej o tym, co ja przeżywam.

Na Śląsku te tematy [historii, tożsamości] są bardzo obecne, ale brakuje ich w publicznej debacie. Przecież jesteśmy krajem, który jest, mimo wszystko, bardzo złożony. Wiesz, ja zacząłem się zastanawiać nad moją tożsamością parę lat temu, kiedy wróciłem do Gliwic i zacząłem spacerować po tym mieście. Dotarło do mnie, że przecież to miasto było do 1945 roku niemieckie i to bardzo tutaj widać.

Moi rodzice nie pochodzą ze Śląska. Przyjechali tu do pracy w latach 60. czy 70. I to cały czas gdzieś tam rezonuje. Ja postrzegam świat jako bardzo złożony twór i brakuje mi tu tego otwarcia na skalę odcieni szarości. W naszej rzeczywistości nic nie jest zero-jedyn